czwartek, 23 września 2010

Soni(słav)a

Proszę bardzo. Znalazłam przepis na sukces: krwistoczerwona sukiena w grochy i delikutaśny staniczek tak, żeby wystawał.
Nie widzę potencjału, nie widzę niczego poza sporym dwórodnym przyrodzeniem klatkowo-piersiowym.
Mam ogromny problem z napisaniem czegokolwiek na temat tej dziewoi, bo jest nijaka, przezroczysta.
Jest porównywalnie słodka do słodyczy i wagi słodyczy spożywanych przez kobiety opętane chandrą, w czasie napięcia przedmiesiączkowego.
Ku mojemu niezadowoleniu S. zostanie w programie dość długo, żeby podnieść oglądalność i męskie libido, będzie lepsza niż Anna Mucha (która jest lepsza od viagry).

Na boga wszechmocnego, gdzie tu podobieństwo do M. Bellucci?
Nadaje się do jednego rodzaju sesji "Take me".
Do niej jeszcze wrócimy.


pozdrawiam
woj zenon

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz